Prezydent Chin: chcemy jak najlepszych stosunków z USA

Prezydent Hu rozmawiał z republikańskim przewodniczącym Izby Reprezentantów Johnem Boehnerem, przywódcą demokratycznej większości w Senacie Harrym Reidem oraz byłymi kandydatami na prezydenta: senatorami Johnem Kerrym i Johnem McCainem. Przed wizytą chińskiego przywódcy senator Reid nazwał go "dyktatorem", a republikańska przewodnicząca Komisji Spraw Zagranicznych Izby Reprezentantów Ileana Ros-Lehtinen porównała go do dawnych despotycznych cesarzy chińskich.
Ustawodawcy, zwłaszcza z Partii Republikańskiej (GOP), podkreślają, że rząd ChRL brutalnie tłumi opozycję, więzi laureata Pokojowej Nagrody Nobla Liu Xiaobo i prześladuje mniejszości religijne. Demokraci w Kongresie kładą nacisk na protekcjonistyczne praktyki Chin i sztuczne zaniżanie kursu juana, co ich zdaniem przyczynia się do kłopotów gospodarczych USA i utrzymywania się wysokiego bezrobocia.
Prawica nie kryje niechęci do Chin. Ultrakonserwatywny komentator radiowy Rush Limbaugh, relacjonując w środę spotkanie Hu z prezydentem USA Barackiem Obamą, przez kilka minut przedrzeźniał chińskiego prezydenta. Szydził z jego niezrozumiałego dla Amerykanów języka.
pap, ps